ROZDZIAŁ 13
Wróciłem do domu, Izzy, Duff
i dziewczyny siedzieli w milczeniu w salonie. Pobiegłem na górę, wbiegając do
pokoju zauważyłem dziurę w ścianie i kilka rozpierdolonych rzeczy.
- Co tu się stało? Tornado
było.. albo tsunami? – zapytałem schodząc na dół.
- Nie tym razem. Chłopacy się
pobili..- powiedziała Dash.
- Aha, a.. ale o co?
- Może lepiej będzie, jak
sami Ci to wytłumaczą..
- Nie Dash, najlepiej będzie,
jak Ty mu powiesz, dlaczego się pobili.
- Ej, ja się biłam, czy Oni?
Niech Oni się tłumaczą z tego burdelu na górze.
- To Twoja wina, więc Ty się
tłumacz
- Moja? Co ja niby zrobiłam?
Ja kazałam im się bić?! Weź się ode mnie odpierdol – Dash poszła do kuchni.
- Dowiem się, czemu się pobiliście, czy nie?
- Może kiedyś.. –
odpowiedział McKagan
- Dobra, nieważne, poznałem
zajebistą dziewczynę! Ładna, miła.. no cud chodzący!
- Ale..?
- Co ale?
- No co jest z nią nie tak? –
powiedział basista
- No..ee tak jakby.. dziwką
jest
- Wiedziałem, ideałów nie
ma.. chociaż.. – w tym momencie do domu weszli Slash i Steven.
- Co Wam się kurwa stało? –
zapytała Brack
- Jacyś idioci nas
zaatakowali kurwa, chuje jebane
- Nóż mieli.. – dodał Adler -
.. a Wam co?
- Nieważne
- Co, dziewczyny Was pobiły?
Dash, a mówiłem Ci, żebyś była grzeczna – zażartował Slash
- Oh, daj mi spokój.. co z
tymi kolesiami?
- No wracaliśmy do domu i
napadła nas jakaś banda napompowanych gburów…- zaczął perkusista
-.. z 5 ich było, no i ten
nóż. Ledwo uszliśmy z życiem. – Slash tym razem chyba nie przesadzał, mieli
rozcięte wargi, podbite oczy, rozerwane koszulki i w ogóle nie wyglądali za
dobrze - .. ganiali nas po ulicy, Stevena prawie potrącił samochód.
- Powinniśmy pójść z tym na
policję – zaproponowała Dash
- Zwariowałaś?
- Nie, dlaczego?
- No kurwa, jak dlaczego? Policja pewnie powie, że sami zaczęliśmy bójkę,
myślisz, że ktoś nam uwierzy?!
- Tak, sami byście zaczęli
bójkę z 5 wielkimi kolesiami, jasne. Dobra, róbcie, co chcecie. – dziewczyna
poszła na górę.
- Nie rozumiecie, że Ona
chciała dobrze? Slash, nie powinieneś tak na nią naskakiwać – Duff poszedł za
nią, gitarzysta zamilkł, reszta oglądała tv, a ja poszedłem w końcu coś zjeść.
*kilka minut później*
- Dash, posłuchaj Slash.. On
tak tylko to powiedział
- Wiem, ale to nie o to
chodzi.
- A o co?
- Ja się chyba muszę
wyprowadzić – powiedziała podchodząc do okna
- Żartujesz, tak?
- Obawiam się, że nie –
wyszedłem z pokoju, wróciłem jednak po kilkunastu minutach, w czasie których
zdążyłem znowu pokłócić się z Brack.
- Yy.. mała, a co Ty robisz?
- Pakuję się.
- No ale dlaczego?
- Nie mogę tu już dłużej
mieszkać. Wracam do domu.- powiedziała pakując ubrania
- Tutaj jest Twój dom
- Już nie. Pomożesz mi to
znieść?
- Nie
- Dobra.. sama sobie poradzę.
- Nie pomogę Ci, bo nie chcę
żebyś się wyprowadzała.
- Muszę. Ja nie mogę tu
dłużej zostać. Brack.. no wiesz.
- Chcesz się wyprowadzić
przez jakąś głupią akcję z Izzym ? Porozmawiaj z Brack, zobaczysz.. będzie
dobrze, tylko się nie wyprowadzaj.. proszę.
- Jak mam z nią porozmawiać?
Ona się prawie do mnie nie odzywa.. ja nawet do własnego pokoju nie mam wstępu.
Gdzie ja będę spać? Na podwórku?
- U mnie. – dziewczyna
spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem
- Spokojnie, ja będę spał w
salonie, a Ty u mnie.. chyba, że pozwolisz mi spać na podłodze. – Dash w końcu
się uśmiechnęła.
- Pewny jesteś? Na pewno mogę
u Ciebie spać?
- Jak najbardziej .
- Dziękuję
- Nie ma sprawy. – pomogłem
jej się rozpakować, swoją drogą.. gdzie Ona mieści te wszystkie ciuchy?!
ola wez do mnie zadzwon ! musze ci cos waznego powiedziec - Bracket
OdpowiedzUsuńteraz ;)
To jest zajebiste! Już nie mogę doczekać się co będzie dalej. Świetnie piszesz i na pewno wrócę do tego bloga :)
OdpowiedzUsuńFajnie, bo nowy rozdział już wkrótce ! ;D
UsuńDash.
świetnie się bawię czytając twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńnie myślałaś o napisaniu książki?
Wszystko fajnie, ale jakbyś pisała NA POCZĄTKU czyja perspektywa to byłoby łatwiej się połapać...
OdpowiedzUsuńNajpierw z Duffem : ,,
- Dash, posłuchaj Slash.. On tak tylko to powiedział
- Wiem, ale to nie o to chodzi.
- A o co?
- Ja się chyba muszę wyprowadzić........"
a ten drugi dialog to z kim był ? Bo chyba nie z nim...
Kurde zrób coś z tym :/