~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W kościele nie działo się nic ciekawego, poza tym, że Brack
z 3 razy płakała, Izzy zapomniał obrączek, ksiądz pomylił imiona młodych a
jakiś koleś z radości się porzygał..
Wesele.. no tak nasza 7 i ponad setka nieznanych nam ludzi..
po prostu świetnie. Przynajmniej wódka jest! Może nie będzie tak źle..
Pierwsze 3 godziny siedzieliśmy przy stole i piliśmy – Duff!
Polej, trzeba wznieść toast – powiedział szczęśliwy Saul
-Toast.. no ja rozumiem raz na jakiś czas, no ale żeby piąty
raz w ciągu 3 minut?! Hudson, może Ty już nie pij, co? – powiedziałam
_______________________________________
_______________________________________
Dash.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz