ROZDZIAŁ 9
Część pisana z perspektywy Dash.
-Pobudka! Wypierdalać z mojego pokoju ! – krzyknąłem grając jakiś nieprzyjemny dźwięk na niedostrojonej gitarze tuż przy uchu Stevena.
- Aaa! O kurwa, pojebało Cię idioto?! Chcesz żebym ogłuchnął?! – wrzasnął perkusista spadając z krzesła.
- Nie, chciałem tylko żebyście wstali. A nawet gdybyś ogłuchł.. to czy coś by się stało? – powiedziałem ze złowieszczym uśmieszkiem.
- Czy coś by się stało?! Tak, ogłuchłbym! I kto by Wam tak zajebiście grał na perkusji? – powiedział z wyraźnym samouwielbieniem.
- Aae.. wzięlibyśmy jakiegoś żula spod kościoła.. myślę, że nie byłoby różnicy – powiedziałem czochrając czuprynę przyjaciela .
- Nie byłoby różnicy?! Ja Ci zaraz pokażę.. ja się wyprowadzam! Odchodzę z zespołu, zabieram perkusję, żarcie z lodówki resztę Danielsa i wódkę Duffa.. ! – wrzasnął ostentacyjnie wychodząc z mojego pokoju.
- Yy.. co jest? – zapytał Saul przecierając oczy
- Steven się wyprowadza – powiedziałem z uśmiechem wpatrując się, jak ten idiota lata po całym domu szukając swoich rzeczy.
- Aha.. fajnie – chłopak ponownie wtulił się w dywan i zamknął oczy
- Jakie fajnie? Idź mi stąd.. do swojego pokoju, już! – pociągnąłem go za rękę, próbując go podnieść.
-Dobra, dobra ja sam.. sam wstanę.. – powiedział podnosząc się z podłogi - .. ale dywan zabieram, dobrze się na nim śpi. – złapał za róg dywanu i poczłapał do siebie ciągnąc go za sobą.
- Nie tylko śpi się na nim dobrze – powiedziałem uśmiechając się do Hudsona. Pokręciłem głową i zamknąłem drzwi, musiałem odpocząć.
- Izzy..? Ale.. ja nie pamiętam, żebym kładł się spać u Ciebie w pokoju.. czy my..? – gitarzysta wbiegł do mojego pokoju bez pukania (znaczy było tak, że puknął i jednocześnie – bez żadnego czekania na odpowiedź - otworzył drzwi) .
- No przecież powiedziałem, że nie tylko dobrze się na nim śpi kochanie – powiedziałem z zalotnym spojrzeniem oraz uśmiechem kładąc się na boku i podpierając ręką głowę. Saul wytrzeszczył oczy
- Izzy ja się wyprowadzam, ja nie będę tego tolerował, ja nie jestem pedałem! – wrzasnął tupiąc nogą
- Ale ja też nie jestem – uśmiechnąłem się jeszcze bardziej rzucając w Hudsona poduszką i rysując w powietrzu serduszko.
- Pff.. Ty weź się uspokój – powiedział Slash pośpiesznie wychodząc z mojego pokoju. Schowałem głowę w poduszkę, żeby nie było aż tak słychać mojego głośnego śmiechu. Zasnąłem.
Ze snu wybudziły mnie jakieś krzyki i śmiechy, zszedłem więc na dół zobaczyć co się stało. Brack kłóciła się ze Stevenem a Dash i Slash śmiali się na kanapie.
- I co Stevenku, wyprowadzasz się? – powiedziałem siadając na jednej z jego walizek.
- Nie mów do mnie Stevenku! Tak, wyprowadzam się, tylko ta wariatka nie chce mnie wypuścić z domu i jeszcze się na mnie drze! – powiedział zdenerwowany Adler.
- Nie chce Cię z domu wypuścić i jeszcze na Ciebie krzyczy powiadasz? Zła z niej kobieta. – powiedziałem dosiadając do przyjaciół śmiejących się na kanapie. Adler rzucił się na mnie z łapami.
- Ej, ej spokojnie – powiedziałem nie przestając się śmiać. Slash odciągnął chłopaka ode mnie i trzymał, żeby ponownie się na mnie nie rzucił.
- A Izzy, możesz mi wytłumaczyć, o co chodzi? Czemu Steven chce się wyprowadzić? – zapytała Dash.
- Nie powiedział Wam? – wszyscy w pokoju pokręcili głowami. Zacząłem więc tłumaczyć, o co chodzi, co wzbudziło w nich jeszcze większą chęć do śmiechu , a w Stevenie większą chęć do zabicia mnie. Nawet Brack, która krzyczała na perkusistę zaczęła się śmiać i to chyba z nas wszystkich najgłośniej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pisane jak się pewnie domyślacie z perspektywy Izziego .
Głupio się czuję wygłaszając jakieś opinie na temat tego, co napisałaś. Nie sądzę żebym był kompetentny, ale skoro chcesz poznać moje (lub Space ;|) zdanie to nie będę się kłócił.
OdpowiedzUsuńOtóż, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to ciekawy nagłówek. Tak, nagłówek. Lubię bawić się grafiką, więc doceniłem ciekawą pracę.
Drugą rzeczą były, niestety, błędy. A mianowicie dwa - nie dostrojonej (!!!) pisze się razem. Niedostrojonej. Jakiej? Niedostrojonej. Może to trochę protekcjonalne, ale mam świra na punkcie ortografii. Drugi błąd - ogłuchł. Nie ogłuchnął. Ogłuchł.
Po za tym mogę wyrazić się w samych superlatywach. Masz lekkie pióro i przyjemnie się czyta twoje opowiadanie. Oprócz tego potrafisz zainteresować czytelnika oraz sprawić, że będzie czekał na dalsze części. Z pewnością znajdziesz grono osób, które będą tu zaglądać, bo jest po co. Po za tym mam wrażenie, że twoje opowiadanie to nie jest tylko taka pusta historyjka, w której chodzi tylko o Sex Drugs N' Rock n' Roll. Bohaterowie mają podłoże psychiczne i to cieszy.
~ Mr. Brownstone
Długo myślałam, co Ci odpisać.. zacznę może od tego, że bardzo się cieszę, że zechciałeś poświęcić swój jakże cenny (tak mi się przynajmniej wydaje) czas i za to Ci naprawdę bardzo dziękuję. A co do nagłówka.. też lubię bawić się grafiką, wiem, że może ta informacja Cię jakoś specjalnie nie interesuje, ale miło mi, że doceniłeś moją pracę. Błędy.. no tak, myślę, że są jedynie wynikiem mojej nieuwagi, a raczej skrywania się przed bratem, który leciałby do rodziców od razu kiedy dostrzegłby jakieś „brzydkie słowo”. Też nie lubię jak ktoś błędnie pisze, ale sam rozumiesz (mam taką nadzieję), że trudno jest pisać przy takim bracie, jak mój. Pewnie przed wstawieniem nie sprawdziłam dokładnie rozdziału.
UsuńNapisałeś, że z pewnością znajdzie się grono osób, które będą zaglądać na mojego bloga – mam nadzieję, że się nie mylisz. Jak na razie nie czuję, żeby ktoś w ogóle go czytał.. niby są wejścia, ale komentarzy brak. Trochę mnie to martwi, bo nie wiem czy warto pisać dalsze rozdziały. Mam jeszcze jedno pytanie, a mianowicie.. czytałeś każdy rozdział, czy tylko jeden, albo wybrane?
Kurde, ale się rozpisałam, czas kończyć. Naprawdę jeszcze raz dziękuję.
Dash.
Na prawdę świetne. Co ja tu mam pisać, genialne. Kupiłabym taką książkę. ;)
OdpowiedzUsuńKurde.. niezmiernie mi miło! ;D Chyba pomyślę nad wydaniem tych moich wypocin w formie książki właśnie xD ;]
Usuńkoniecznie wydaj książkę!!! ja na pewno bym ją kupiła! twoje opowiadania czyta się bardzo łatwo i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńroześlę linki twojej strony koleżankom to może wzrośnie liczba komentarzy...
PS; czekam z niecierpliwością na następne części.